Ubogi w duchu, a więc człowiek, który nie posiada. Cechą charakterystyczną ubóstwa jest brak posiadania. Posiadać można coś i posiadać można kogoś. I w naszej ludzkiej naturze jest chęć posiadania czegoś i kogoś. Czy Chrystus posiada dobra materialne? Nas szokuje w Nim właśnie Jego ogromne ubóstwo. Mało tego, On nie tylko nie posiada, ale to jest ubóstwo jakby programowe. Jezus rezygnuje z dóbr tego świata, jest od nich wolny. Więcej, On nie pożąda w duchu dóbr tego świata. Czy Chrystus posiada kogoś? Wydawać by się mogło, że dla Jezusa Matka będzie tą osobą, którą On posiada. Ale Chrystus i z rodziny potrafi wyjść: zostawić Maryję, zostawić Józefa, krewnych, braci, po to, żeby iść służyć innym. I kiedy Maryja przychodzi wraz z krewnymi do Niego, On mówi: któż to są moi krewni, któż to jest moja Matka? Ci, którzy pełnią wolę Ojca. Mało tego, na krzyżu tę osobę najdroższą - Maryję - daje całemu Kościołowi, którego reprezentantem jest św. Jan. Chrystus nie posiada nikogo dla siebie. I tu jest źródło Jego prawdziwego ubóstwa w duchu. Jest wolny od posiadania czegoś i kogoś. Nieszczęście człowieka zaczyna się, gdy chce koniecznie coś posiadać lub kogoś sobie podporządkować. Traci wolność i pozostawia za sobą Ewangelię.
Panie, chcemy wejść w zacisze ubogiego domu w Nazarecie. Tam Twoja Matka oczekiwała na Twoje narodzenie. Prowadziła z Tobą długie rozmowy, jak każda kochająca Matka prowadzi je ze swoim dzieckiem, które wzrasta pod jej sercem. Maryja wiedziała, że Ty jesteś Synem Bożym.
Zdumiona, wielokrotnie pytała, dlaczego wybrałeś właśnie Ją i dlaczego zdecydowałeś się na tak skrajne ubóstwo. Wprawdzie już w swoim Magnificat odsłoniła swoje rozumienie Twoich tajemnych decyzji: wiedziała, żeś bogatego z torbą - jak żebraka - odprawił, a ubogiego z nędzy wyprowadził. Ona wiedziała, że przynosisz rewolucyjne prawo wolności. W nim zaś jest zawarte ubóstwo, czyli zdolność wyrzeczenia dóbr tego świata, połączone z całkowitym zawierzeniem Tobie, Bogu.
Ona zawierzyła i przez to zawierzenie, jak przez wąską bramę, została wprowadzona w świat Boskich Tajemnic. Zawierzenie Tobie, Panie, pozwala żyć chwilą obecną, pozwala twórczo pracować i programować życie. Pozwala na robienie mądrych zapasów, a równocześnie na zachowanie pełnego pokoju, gdy wszystkiego zabraknie.
Św. Paweł, Twój wielki Apostoł, powiedział, że umie obfitować i biedę cierpieć. W tym wyznaniu odnajdujemy szczęście człowieka zawarte w Twoich słowach: Błogosławieni ubodzy, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie.
Panie, przychodzimy dziś z prośbą: pozwól nam odkryć blask ubóstwa i szczęście, które z niego płynie. Naucz nas mało potrzebować.
Panie, Ty jeden dobrze wiesz, jak bardzo jesteśmy zniewoleni troską o pieniądze, o powiązanie końca z końcem, jak wielu z nas kilka razy dziennie liczy pieniądze, by starczyło na chleb do końca miesiąca. Niech nasze ubóstwo nie tylko nie oddzieli nas od Ciebie, lecz pomoże spotkać się z Tobą i z Twoją ubogą Matką. Niech ono prowadzi do większego zawierzenia Tobie.
Panie, w ludzkiej rodzinie są ludzie bogaci. Wypełnij ich serca umiłowaniem wolności, której gwarancją nie są pieniądze, jak sądzi wielu - lecz właśnie prawdziwe ubóstwo. Niech wszelkie bogactwa w rękach ludzi będą narzędziem czynienia dobra innym. Niech staną się dziełem prawdziwej miłości.
Panie Jezu, pełni pokory chcemy pochylić się nad pięknem i bogactwem Twoich Błogosławieństw. Niech ten czas pomoże nam ponownie odkryć mądrość, którą ukryłeś w kodeksie Ośmiu Błogosławieństw. Ten kodeks Nowego Przymierza, osadzony na Dekalogu, stanowi wspaniały gmach życia religijno-moralnego każdego człowieka żyjącego Ewangelią. Kto zamieszkał w tym gmachu, może z podniesioną dumnie głową wędrować przez świat, wiedząc, że jego wnętrze wypełnia bogactwo, które w świecie nie ma równego.
Wiemy, Panie, że gdyby na ziemi było wielu ludzi realizujących Osiem Błogosławieństw, świat wyglądałby inaczej. Chrześcijanie staliby się światłością dla świata i solą dla ziemi. Mądrość Twoja, Panie, która jest mądrością Miłości, nie ma równej sobie na ziemi. Mądrość Twojego Prawa, Panie, które jest Prawem Miłości, nie ma równego sobie na ziemi. W jego świetle nikną wszelkie światła, które próbują stworzyć ludzie w postaci ludzkich praw.
Daj nam, Panie, w spotkaniu z tajemnicą Twojego ubogiego narodzenia odkryć, że ubóstwo to wolność, że ubóstwo to radość. Radość ducha.
2 czerwca 1997 r. Ojciec Święty budził sumienia Polaków: „Co dnia przekonujemy się, jak wiele jest cierpiących niedostatek rodzin, szczególnie rodzin wielodzietnych. Wiele jest samotnych matek borykających się z ogromnymi trudnościami w utrzymaniu własnych dzieci; wielu opuszczonych i pozbawionych środków do życia ludzi w podeszłym wieku. W domach dziecka nie brak tych, którym nie dostaje codziennego chleba i odzienia, jak nie wspomnieć chorych, którzy z braku środków nie mogą być otoczeni należytą opieką? Na ulicach i placach miast przybywa ludzi bezdomnych (...) Potrzeba naszego chrześcijańskiego dzieła, naszej miłości, aby Chrystus obecny w braciach nie cierpiał niedostatku”.
Młodzieniec odszedł ze smutkiem... Te same słowa, które zostały skierowane do bogatego młodzieńca, Chrystus kieruje także dzisiaj do nas: „Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim(...) Potem przyjdź i chodź za mną!”.
„Błogosławieni ubodzy w duchu” - to znaczy: wewnętrznie wolni od niepohamowanej żądzy, aby więcej mieć; ludzie którzy potrafią dzielić się miłością i dobrami z potrzebującymi (...) Szczęśliwi!
Pomóż w rozwoju naszego portalu