Reklama

Pytanie tygodnia

Biednym w oczy wieje

Niedziela Ogólnopolska 38/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Zdymisjonowany minister finansów Jarosław Bauc sugerował, że za kłopoty budżetowe odpowiedzialne są nowe rozwiązania socjalne, zaproponował też wiele cięć w świadczeniach społecznych. Jaka jest Pana opinia w tej sprawie?
- Przede wszystkim deficyt nie powstał w ostatnich miesiącach, lecz nawarstwiał się przez lata. Niedopuszczalne jest, by minister finansów informował o tym rząd tak późno, jak to uczynił, i to w dodatku przez media. W tym deficycie ma zresztą swój niemały udział, odpowiada przecież za zbyt niską ściągalność podatków czy zwolnienia podatkowe zasobnych firm. Nie jest zasługą podsumować braki i oświadczyć o tym w mediach. Dużo ważniejsze jest to, że minister Bauc, a wcześniej Balcerowicz nie zadbali o dostateczne wpływy do budżetu.
Uważam, że propozycje cięć w świadczeniach społecznych, skierowanych głównie do rodzin w trudniejszej sytuacji, są tak samo nie do przyjęcia, jak propozycje niewaloryzowania rent czy emerytur. Za te ostatnie niestosowne projekty przepraszał premier Jerzy Buzek. Nie jest jasne, dlaczego zostały sformułowane. Przecież waloryzacja rent i emerytur będzie kosztowała w przyszłym roku ok. 400 mln zł, a więc ok. 0,5% deficytu, zatem jej nieprzeprowadzenie niczego by nie rozwiązało, natomiast sam pomysł spowodował zrozumiały niepokój społeczny.
Nie można godzić się na likwidację zasiłków rodzinnych, porodowych, niewaloryzowanie zasiłków wychowawczych, ograniczenie pieniędzy na już bardzo biedną pomoc społeczną.
Kiedyś przekonywałem ministra Balcerowicza do podjęcia rozmów z wierzycielami naszych ogromnych długów, z propozycją przeznaczenia ich części na inwestycje edukacyjne w naszym kraju. Przecież ważne jest, by Polacy byli dobrze wykształceni nie tylko dla nas, ale również dla Europy. W tej sprawie uważał on, że musimy zacisnąć zęby i wszystko spłacać, niczego wierzycielom nie proponując. Jednocześnie z wielką łatwością obaj byli ministrowie, a także obecna pani minister Wasilewska-Trenkner wskazują na świadczenia dla ludzi w skromnej sytuacji materialnej jako te, które można ograniczyć.
Podobnie działa prezydent Kwaśniewski. Pamiętajmy, że ostatnie weta wobec trzech ustaw prorodzinnych nie rozwiążą problemu deficytu, natomiast podpisanie ustaw wzmocniłoby budżety rodzin kwotą 1 mld 50 mln zł. Szkoda, że oszczędności zaczęto od rodzin wielodzietnych i tych w skromnej sytuacji materialnej. Kilka dni przed wetami ustaw prorodzinnych Prezydent podpisał ustawę o zakupie samolotu wielozadaniowego, który będzie kosztować wielokrotnie więcej niż łącznie trzy odrzucone przez niego ustawy. Oczywiście, nowoczesna armia jest nam potrzebna. Ale z tym samolotem mogliśmy jeszcze poczekać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie żyje ciężko pobity ks. Prałat Lech Lachowicz

2024-11-09 12:34

[ TEMATY ]

pobicie kapłana

ks. Lech Lachowicz

Szczytno

archidiecezja warmińska

Ks. Prałat Lech Lachowicz nie żyje

Ks. Prałat Lech Lachowicz nie żyje

Z chrześcijańską nadzieją na życie wieczne w niebie informujemy, że 9 listopada 2024 r., w godzinach przedpołudniowych, zmarł ks. prałat Lech Lachowicz, wieloletni proboszcz parafii św. Brata Alberta w Szczytnie - podano w komunikacie zamieszczonym na stronie archidiecezji warmińskiej.

CZYTAJ DALEJ

Warszawa: Od 90 do 100 tys. osób przeszło w Marszu Niepodległości

2024-11-11 20:33

[ TEMATY ]

Marsz Niepodległości

PAP/Paweł Supernak

Według szacunków organizatorów i stołecznego ratusza tegoroczny Marsz Niepodległości, który 11 listopada przeszedł ulicami Warszawy, liczył ok. 90-100 tys. osób. W marszu szli m.in. politycy PiS i Konfederacji.

Marsz Niepodległości przeszedł przez stolicę pod hasłem "Wielkiej Polski moc to my". Rozpoczął się na rondzie Dmowskiego, gdzie o godz. 14 odpalono race, wcześniej odmówiono różaniec. Manifestacja wyruszyła z ronda po godz. 14.30. Biało-czerwony pochód przeszedł m.in. przez most Poniatowskiego, aż dotarł na błonia Stadionu Narodowego.
CZYTAJ DALEJ

Włochy: Pociąg odjechał prawie godzinę wcześniej, żeby się nie spóźnić

2024-11-12 09:52

[ TEMATY ]

Włochy

stock.adobe.com

Pociąg dużych prędkości odjechał 50 minut przed planowanym czasem nie zabierając wielu pasażerów po to, by nie miał opóźnienia - taką sytuację we Włoszech opisała prasa. Sprawa ta została nagłośniona po długiej serii utrudnień i paraliżu na kolei. Wyjaśnień domaga się minister infrastruktury i transportu Matteo Salvini.

Na dworcu Termini w Rzymie pasażerowie bezskutecznie czekali na pociąg do Genui. Gdy nadeszła godzina odjazdu i nadal nie było żadnych informacji, dowiedzieli się, że ich pociąg - Frecciaargento (Srebra Strzała) kolei państwowych odjechał 50 minut wcześniej po to, żeby na miejsce dotarł na czas w związku z robotami prowadzonymi na trasie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję